niedziela, 8 grudnia 2013

Gdzie zjeść w Warszawie, czyli na tropie hummusu.

Przepraszam za długą przerwę, ale za dużo różnych rzeczy (zarówno miłych jak i problemów) spadło mi ostanio na głowę. Pewnie powinnam wrzucić jakiś przepis, ale ponieważ w końcu udało mi sie spróbować hummusu od I love hummus to na fali bliskich wspomnień napiszę o nich :)
Jak wiadomo hummus i falafel miłością moją są, a jak dopełnione baba ghanoush (ghanouj) to już niewiele mi do szczęścia potrzeba :) No, może kieliszek wina.
W zeszłą sobotę wybrałam się na Soho Food Market i tam poczynilam zakupy :) (kupiłam też hummus pomidorowy od Green Idea - mieli też pietruszkowy - ale niestety nie warto nawet o nim wspominać).
Za kontuarem urocza ruda Pani (mam sentyment - sama przez 5lat byłam ruda!) była bardzo sympatyczna i otwarta - aż chciało się kupować :) W planach miałam tylko 3 rodzaje hummusu i baba ghanoush, ale po spróbowaniu musiałam wziąć też muhammarę! A zatem do testów!
Zestaw testowy

Hummus syryjski - klasyczny, kremowy: moje serca podbijają hummusy bardzo gładkie, bez wyczuwalnych grudek. Ten był grudkowaty, ale naprawdę delikatny i rozpływający się w ustach.. Smakował mi bardzo, dlatego zjadłam go jako pierwszy :)

Hummus bejrucki- z czosnkiem i pietruszką: naprawdę fajne połączenie chociaż jakoś nigdy nie widziałam pietruszki w parze z hummusem (co innego kolendra). Jest to mój drugi faworyt, bo zajadałam go z przyjemnością :)

Hummus jerozolimski- z pastą paprykową i granatem: pomysł wydawał mi się super, ale to jednak nie moje połączenia. Sądzę jednak, że może trafić w gusta wielu ludzi ;) Mi w nim brakowało hmmm..jakiegoś "pazura" i konkretu (dlatego dodałam odrobinę harrisy co podkręciło jego smak).

Baba ghanoush: jedno z lepszych jakie jadłam, ale oczywiście musiałam ciut dosolić :) Bardzo podobało mi się posypanie go granatem. Bakłażan i granat - para idealna!

Muhammara- pasta z pieczonej papryki i orzechów włoskich: powiem krótko, zakochałam się!! Cudowna, aromatyczna, gęsta, idealnie doprawiona. Odkrycie sezonu, które będę robić w domu :) ideana na kanapki, do bakłażana i innych warzyw!

Podsumowując: jak wiedzą moi znajomi (którzy są wiecznie ciągani ze mną po knajpach serwujących hummus) mam swoich knajpianych faworytów w tej kwestii. Jednak od czasów Hummusu Amamamusi z Krk brakowało mi kupowania hummusu robionego w domu. Próbowałam już kilku propozycji dostępnych w Wwie, jednak żadna nie przypadła mi do gustu. Natomiast I love hummus jest naprawdę dobry i warty kupowania :) Na pewno ktoś kto nie jadł nigdy tego typu jedzenia dzięki nim może je polubić (a może i pokochać ;))! Szczególnie, że jest dużo lepszy od wielu knajpianych wersji, o których opowiadają ludzie, że są "takie dobre". Ja na pewno nie poprzestanę na testach i będę do nich powracać! (chociaż Kraków wciąż pozostaje moim nr 1!)

Zatem ...polecam! Podpisano: Hummusomaniaczka ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz